piątek, 17 maja 2013

Malowanie


Tuż przed rozpoczęciem nowego trymestru w zambijskich szkołach, udało nam się skończyć pracę, która pochłaniała każdą wolną chwilę ostatnich dwóch miesięcy. Zaczęłyśmy jeszcze z pomocą Beatrice z Włoch, która była autorką kilku ciekawych pomysłów. Niestety już na starcie pracy w terenie z pędzlem w ręku musiała wracać do kraju i zostałyśmy same z Beti.
 
Zaczęłyśmy od pomalowania insaki przy przedszkolu, która pełni rolę przechowalni dzieci, jadalni, schronienia przed zbyt upalnym słońcem albo deszczem. Za sprawą kilku puszek farby, pędzla, pomysłu i chęci do pracy, inkasa zamieniła się w podwodny świat, zamieszkały przez istoty morskie, pełne zapału do nauki cyferek i literek. 


Później przyszła pora na wyższą poprzeczkę, czyli malowanie muru. Zgodnie z planem, pomalowane miały być jego 4 najbardziej widoczne części. To one witają nasze dzieci codziennie rano i żegnają każdego popołudnia. Po pierwsze zależało nam, żeby już samo wejście do przedszkola było jak najbardziej przyjazne i zapraszające. Poza tym malunki miały też spełniać rolę edukacyjną. Drugi plan na pewno się udał, bo dzieciaki już od tygodnia chętnie podchodzą do ścian, liczą, recytują alfabet i szukają kolejnych literek ukrytych na namalowanych kostkach. Czy udał się również pierwszy zamysł, oceńcie sami:

W trakcie pracy...

...wielu przychodziło się na coś przydać. :)

Ciekawostka z malowania: nikt nam tutaj nie wierzy, że robiłyśmy taką pracę pierwszy raz w życiu. Statystyczny Zambijczyk nie jest zbyt kreatywny i jeśli nie ma ukończonego jakiegoś kursu malowania, albo dyplomu szkoły artystycznej, nigdy się za taką pracę nie weźmie, no bo przecież nie umie! Dla statystycznego Europejczyka/ wolontariusza potrzeba jest zawsze matką wynalazku. Trzeba tylko zacząć! Przecież zawsze coś nam wyjdzie! :)


 

5 komentarzy:

  1. Madzia Witkowska-Hrycek19 maja 2013 20:28

    Wow, to prawdziwe dzieło! :-) gratulacje! Wygląda jak najbardziej zachęcająco i zapraszająco, tylko ta tęcza ma jakieś zambijskie kolorki chyba.. ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Madziu, wiedz, że miałam ambicje stworzenia prawdziwej tęczy ze wszystkimi jej zdumiewającymi kolorami. :) Tutaj jednak czasami trzeba zejść z ambicji i tęcza miewa takie kolory, jakie akurat są do dostania w sklepie, albo na jakie nas stać. ;) I też zwykle jest pięknie! A.

      Usuń
  2. I wszystko jasne.., w takim razie: vivat zambijska tęcza i jej autorki! ;) gorące pozdrowienia :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Profesjonalna robota! :D
    Śledzę bloga już od jakiegoś czasu, mam pytanie odbiegające od tematu... Co sądzisz o audiofonologii? W tym roku wybieram się na studia i jest to kierunek, który mnie interesuje, ale nie wiem czy warto, bo nie mogę znaleźć za bardzo żadnych opinii ;/

    OdpowiedzUsuń
  4. super! a efekt końcowy bardzo fajny :)

    OdpowiedzUsuń